Jesteśmy jak żywe kamienie
Twarde niezłomne głazy
Nie spalą nas żadne płomienie
Ogień nie czyni nam skazy
Jesteśmy jak żywe kamienie
Samotne, bezdomne skały
Rzeźbiły nas zimne strumienie
I żarem ziejące upały
Jesteśmy jak żywe kamienie
W sercu szatańskich piramid
W swym łonie jak żywe nasienie
Pieścimy zabójczy dynamit
I na nas jak na opoce
Powstanie gmach wspaniały
Jak jasny piorun w pomroce
Jak pomnik wiecznej chwały
Jesteśmy jak żywe kamienie
Rzucone w przepaść bezdenną
W których goreje marzenie
Że stworzą górę płomienną
Twarde niezłomne głazy
Nie spalą nas żadne płomienie
Ogień nie czyni nam skazy
Jesteśmy jak żywe kamienie
Samotne, bezdomne skały
Rzeźbiły nas zimne strumienie
I żarem ziejące upały
Jesteśmy jak żywe kamienie
W sercu szatańskich piramid
W swym łonie jak żywe nasienie
Pieścimy zabójczy dynamit
I na nas jak na opoce
Powstanie gmach wspaniały
Jak jasny piorun w pomroce
Jak pomnik wiecznej chwały
Jesteśmy jak żywe kamienie
Rzucone w przepaść bezdenną
W których goreje marzenie
Że stworzą górę płomienną
×