Kartka z dziennika Akcji
Władysław SzlengelOriginale | Traduzione ebraica di Halina Birenbaum ripresa da un sito degli El Hameshorer |
KARTKA Z DZIENNIKA AKCJI 10 sierpnia Dziś widziałem Janusza Korczaka Jak szedł z dziećmi w ostatnim pochodzie, A dzieci były czyściutko ubrane, Jak na spacerze w ogrodzie. Nosiły czyste fartuszki świąteczne, Które dzisiaj już można dobrudzić, Piątkami Dom Sierot szedł miastem, Knieja tropionych ludzi. Miasto miało twarz przerażoną, Masyw dziwnie odarty i goły, Patrzyły w ulice puste okna, Jak martwe oczodoły. Czasem krzyk jak ptak zabłąkany Był dzwonem śmierci bez racji, Apatyczni jeździli rikszami Panowie sytuacji. Czasem tupot i szurgot i cisza, Ktoś w przelocie rozmowę miał spieszną, Przerażony i niemy w modlitwie Stał kościół ulicy Leszno. A tu dzieci piątkami – spokojnie, Nikt nikogo nie ciągnął z szeregu, To sieroty – nikt stawek nie wtykał W dłonie granatowych kolegów. Interwencji na placu nie było, Nikt Szterlingowi w ucho nie dyszał, Nikt zegarków w rodzinie nie zbierał Dla spijaczonego Łotysza. Janusz Korczak szedł prosto na przedzie Z gołą głową – z oczami bez lęku, Za kieszeń trzymało go dziecko, Dwoje małych sam trzymał na ręku. Ktoś doleciał – papier miał w dłoni, Coś tłumaczył i wrzeszczał nerwowo, – Pan może wrócić... jest kartka od Brandta, Korczak niemo potrząsnął głową. Nawet wcale im nie tłumaczył, Tym, co przyszli z łaską niemiecką, Jakże włożyć w te głowy bezduszne, Co znaczy samo zostawić dziecko... Tyle lat... w tej wędrówce upartej, By w dłoń dziecka kule dać słońca, Jakże teraz zostawić strwożone, Pójdzie z nimi... dalej... do końca... Potem myślał o królu Maciusiu, że mu los tej przygody poskąpił. Król Maciuś na wyspie wśród dzikich Też inaczej by nie postąpił. Dzieci właśnie szły do wagonów Jak na wycieczkę podmiejska w Lagbomer, A ten mały z tą miną zuchwałą, Czuł się dzisiaj zupełnie jak Szomer. Pomyślałem w tej chwili zwyczajnej, Dla Europy nic przecież niewartej, że on dla nas w historie w tej chwili Najpiękniejszą wpisuje kartę. Że w tej wojnie żydowskiej, haniebnej, W bezmiarze hańby, w tumulcie bez rady, W tej walce o życie za wszystko, W tym odmęcie przekupstwa i zdrady, Na tym froncie, gdzie śmierć nie osławia, W tym koszmarnym tańcu wśród nocy, Był jedynym dumnym żołnierzem – Janusz Korczak opiekun sieroty. Czy słyszycie sąsiedzi zza murka, Co na śmierć nasza patrzycie przez kratę? Janusz Korczak umarł, abyśmy Mieli także swe Westerplatte. | דף מיומן האקציה הַיּוֹם רָאִיתִי אֶת יָאנוּשׁ קוֹרְצָ'ק כְּשֶׁיָּצָא עִם הַיְּלָדִים לַצַּעֲדָה הָאַחֲרוֹנָה הַיְּלָדִים לָבְשׁוּ בְּגָדִים שֶׁל חַג כְּמוֹ לְטִיּוּל שֶׁל שַׁבָּת בַּגִּנָּה בִּגְדֵי חַג נְקִיִּים וְיָפִים שֶׁהַיּוֹם כְּבָר מֻתָּר לְהַכְתִּים חֲמִישִׁיּוֹת צָעֲדוּ הַיְּתוֹמִים מִצְעַד יְלָדִים נִרְדָּפִים וּבְשֶׁקֶט, בְּרֹגַע, מִצְעַד יְלָדִים אֵין יָד שֶׁתִּמְשֹׁךְ אוֹתָם מֵהַשּׁוּרָה אַף אֶחָד לֹא יִתֵּן בַּעֲבוּר יְתוֹמִים שֹׁחַד לַמִּשְׁטָרָה לֹא הִתְעָרְבוּ עַל גּוֹרָלָם בְּכִכַּר הַשִּׁלּוּחִים אַף אֶחָד לֹא לָחַשׁ עַל אֹזֶן הַמְּפַקֵּד אַף אֶחָד לֹא אָסַף שְׁעוֹנִים כְּדֵי לְהַצִּיל יָתוֹם אֶחָד מִן הַמּוֹקֵד וְהָעִיר פְּצוּעָה, אֲחוּזַת חֲרָדוֹת אֲדָמָה עֵירֻמָּה וּקְרוּעַת דְּאָגוֹת חַלּוֹנוֹת רֵיקִים בּוֹהִים בָּרְחוֹבוֹת כַּאֲרֻבּוֹת עֵינַיִם מֵתוֹת וְלִפְעָמִים זְעָקָה כְּמוֹ צִפּוֹר מְבֹהֶלֶת וְהָאֲדוֹנִים נוֹסְעִים אֲדִישִׁים וְלִפְעָמִים דְּהָרָה וּמַכַּת שׁוֹט כּוֹאֶבֶת וְשִׂיחוֹת חֲפוּזוֹת וּשְׁתִיקוֹת חֲרֵדוֹת קוֹרְצָ'ק צָעַד רִאשׁוֹן – בְּלִי כּוֹבַע יֶלֶד אֶחָד אָחַז בְּכִיסָיו וְהוּא – בְּשֶׁלּוֹ בְּעֵינָיו אֵין פַּחַד שְׁנֵי יְלָדִים נָשָׂא בְּיָדָיו מִישֶׁהוּ רָץ עִם נְיָר מְקֻמָּט צָעַק בְּעַצְבָּנוּת, צָרַח וְהִסְבִּיר: "אַתָּה יָכוֹל לַחֲזֹר! יֵשׁ אִשּׁוּר מִבְּרַנְדְט!" קוֹרְצָ'ק סֵרֵב וּמַבָּט לֹא הֶחְזִיר לֹא טָרַח לְהַסְבִּיר לְאַנְשֵׁי הַיָּזְמָה שֶׁנִּסּוּ לְנַצֵּל קְצָת טוֹבוֹת וּקְשָׁרִים אֵיךְ יָבִינוּ חַסְרֵי נְשָׁמָה שֶׁאָסוּר לַעֲזֹב יְלָדִים? כְּשֶׁרָאִיתִי אוֹתָם חָשַׁבְתִּי לְאֵירוֹפָּה בִּכְלָל לֹא מְשַׁנֶּה שֶׁקוֹרְצָ'ק כּוֹתֵב בַּהִסְטוֹרְיָה שֶׁלָּנוּ פֶּרֶק כָּל כָּךְ יָפֶה כִּי בְּאוֹתָהּ מִלְחָמָה נוֹרָאָה לְחַיִּים בְּתוֹךְ הַשְׁפָּלָה לְלֹא סוֹף מִסָּבִיב רַק שֹׁחַד יֵאוּשׁ וּבְגִידָה וְלֹא מַבְחִינִים בֵּין הָרַע וְהַטּוֹב הוּא צָעַד בַּחֲזִית בּוֹדֵד וְגֵאֶה לְמָוֶת נְטוּל תְּהִלָּה קוֹרְצָ'ק מֵת כְּדֵי שֶׁגַּם לָנוּ יִהְיֶה סִפּוּר שֶׁל גְּבוּרָה |