Pane prezidente
Jaromír NohavicaOriginale | Versione polacca di Adam Mortas |
PANE PREZIDENTE Pane prezidente - ústavní činiteli píšu Vám stížnost že moje děti na mě zapomněly jde o syna Karla a mladší dceru Evu rok už nenapsali rok už nepřijeli na návštěvu Vy to pochopíte vy totiž všechno víte vy se poradíte vy to vyřešíte vy mě zachráníte pane prezidente já žádám jen kousek štěstí pro co jiného jsme přeci zvonili klíčema na náměstí Pane prezidente a ještě stěžuju si že mi podražili pivo jogurty párky i trolejbusy i poštovní známky i bločky na poznámky i telecí plecko Řecko i Německo - prostě všecko Vy to pochopíte vy totiž všechno víte vy se poradíte vy to vyřešíte vy mě zachráníte pane prezidente já chci jen kousek štěstí pro co jiného jsme přeci zvonili klíčema na náměstí Pane prezidente České republiky oni mě propustili na hodinu z mý fabriky celých třicet roků všecko bylo v cajku teď přišli noví mladí a ti tu řádí jak na Klondiku Vy to pochopíte vy se mnou soucítíte vy se poradíte vy to vyřešíte vy mě zachráníte pane prezidente já chci jen kousek štěstí pro co jiného jsme přeci zvonili klíčema na náměstí Pane prezidente - moje Anežka kdyby žila ta by mě za ten dopis co tu teď píšu patrně přizabila řekla by: Jaromíre chováš se jak malé děcko víš co on má starostí s celú tu Evropu s vesmírem a vůbec všecko Ale vy mě pochopíte vy totiž všechno víte vy se poradíte vy to vyřešíte vy mě zachráníte pane prezidente já chci jen kousek štěstí pro co jiného jsme přeci zvonili klíčema na náměstí pane prezidente | PANE PREZIDENTE Panie prezydencie przeze mnie wybrany Chciałem Wam napisać że moje dzieci o mnie zapomniały Mówię o Karolu i córce mej Emilii Rok już nie dzwonili rok nie napisali rok nie odwiedzili Wy to zrozumiecie Wy przecież wszystko wiecie jakoś poradzicie wy to naprawicie Wy mnie ochronicie Panie prezydencie Chcę szczęścia odrobinę Pan mi to obiecał w radiu i na wiecach A ja uwierzyłem Panie prezydencie chociaż portfel pusty to mi podrożyli piwo jogurty parkingi trolejbusy i pocztowe znaczki i zagraniczne paczki i kiełbasę wiejską i chemię niemiecką po prostu wszystko Wy to zrozumiecie Wy przecież wszystko wiecie Jakoś zaradzicie wy to naprawicie Wy mnie ochronicie Panie prezydencie Chcę szczęścia odrobinę Pan mi to obiecał w radiu i na wiecach A ja uwierzyłem Panie prezydencie mojej republiki Chciałem wam napisać że dyrektor nowy zwolnił mnie z fabryki Lat dwadzieścia siedem tam przepracowałem Ale przyszli nowi młodzi piękni zdrowi ja nie pasowałem Ale wy to zrozumiecie Wy przecież wszystko wiecie Jakoś poradzicie wy to naprawicie Wy mnie ochronicie Panie prezydencie Chcę szczęścia odrobinę Pan mi to obiecał w radiu i na wiecach A ja uwierzyłem Panie prezydencie, gdyby żona żyła Za ten list co piszę ona by, tak myślę, chyba mnie zabiła Rzekłaby zaraz do mnie: jesteś jak małe dziecko On ma na kraj na głowie, wszechświat i Europę, po prostu wszystko Ale wy to zrozumiecie Wy przecież wszystko wiecie Jakoś zaradzicie wy to naprawicie Wy mnie ochronicie Panie prezydencie Chcę szczęścia odrobinę Pan mi to obiecał w radiu i na wiecach A ja uwierzyłem Panie prezydencie... |