Language   

Oda do młodości

Adam Mickiewicz
Back to the song page with all the versions


OriginalTraduzione russa di Николай Петрович Семёнов da questa pagina
ODA DO MŁODOŚCI

Bez serc, bez ducha — to szkieletów ludy.
Młodości! podaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy,
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka nadzieję w złote malowidła!...

 Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępemi zakreśla oczy.

 Młodości! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
Przeniknij z końca do końca!

 Patrz nadół, kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar, gnuśności zalany odmętem:
 To ziemia!...

 Patrz, jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie:
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali,
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu!...
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
 To samoluby!

 Młodości! tobie nektar żywota
Natenczas słodki, gdy z innymi dzielę;
Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem nić powiąże złota.

 Razem, młodzi przyjaciele!
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele.
Jednością silni, rozumni szałem,
Razem, młodzi przyjaciele!...
I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu,
Jeżeli poległem ciałem
Dał innym szczebel do sławy grodu.
Razem, młodzi przyjaciele!
Choć droga stroma i ślizka,
Gwałt i słabość bronią wchodu,
Gwałt niech się gwałtem odciska,
A ze słabością łamać uczmy się za młodu!

 Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał hydrze,
Młodzieńcem zdusi centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury!...
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga!
Łam, czego rozum nie złamie!
Młodości! orla twych lotów potęga,
A jako piorun twe ramię!

 Hej! ramię do ramienia! Spólnymi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...
Dalej z posad, bryło świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata.

 A jako w krajach zamętu i nocy,
Skłóconych żywiołów waśnią,
Jednem stań się z bożej mocy,
Świat rzeczy stanął na zrębie,
Szumią wichry, cieką głębie,
A gwiazdy błękit rozjaśnią:

 W krajach ludzkości jeszcze noc głucha,
Żywioły chęci jeszcze są w wojnie...
Oto miłość ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha,
Młodość go pocznie na swojem łonie,
A przyjaźń w wieczne skojarzy spojnie.

 Pryskają nieczułe lody
I przesądy światło ćmiące.
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!...
ОДА К МОЛОДЁЖИ


Без духа, без сердец, — то остовы людские!
О юность, крылья мне подай!
Да возлечу над мёртвым миром в рай,
Где сны фантазии живые,
Где чудеса восторг творит,
Где новизны цветы он рассыпает,
И в образ золотой надежду облекает!..

‎Пусть тот, кого уж возраст тяготит,
Клоня к земле чело, изрытое годами,
Такой круг мира только зрит,
Какой обводит он потухшими глазами;

‎Над долом, юность, возлетай!
Пусть всё доступно будет взгляду,
И оком солнца проникай
Всю человечества громаду!

‎Вниз погляди! Окутан вечной мглой,
Мир, пошлости затопленный в пучине:
Земля то пред тобой!..
Смотри! На мёртвой вод равнине
Там в скорлупе какой-то выплыл гад.
Пловец, корабль и руль — он полный сам снаряд;
Мельчайших гадов он преследовать пустился;
То вверх всплывёт, то сгинет в глубине,
Не льнёт к нему волна, и он не льнёт волне,
И вот о край скалы он как пузырь разбился!..
Как жил и как погиб, до света не дойдёт:
То себялюбцев род!

‎О юность! Лишь тогда твой нектар жизни в сладость,
Когда могу его с другими я делить:
Небесные сердца тогда вкушают радость,
Когда соединит их золотая нить.

‎Друзья, сплотимся в общем деле!
В взаимном счастье наши цели,
Единством сильны мы, умны, когда кипим.
Друзья, сплотимся в общем деле!..
Счастлив, кто телом лёг своим,
Судьбой преследуем неправой,
Воздвиг ступень ко граду славы
Великодушно он другим.
Друзья, сплотимся в общем деле!
Хотя и крут, и скользок путь,
Вражда и слабый дух взбираться нам мешает;
Пусть сила силу отражает,
А бодрый дух должна нам молодость вдохнуть!

‎Кто гидры снёс главу дитятей в колыбели,
Тот юношей сотрёт кентавров род,
Спасая жертвы тот в аду, достигнет цели,
За лаврами до неба досягнёт.
Так досягай, куда и взор не досягает!
Ломай, чего рассудку не сломать!
О юность, мощь в тебе орлиная летать,
Как молния твоя десница сокрушает!

‎Ну, руку в руку! Шар земной
Мы цепью обовьём живой!
Направим к одному все мысли и желанья,
Туда все души напряжём!..
Мир с своего содвинься основанья,
На новые пути тебя мы поведём,
И плесень сняв с себя, во всей красе природы
Зелёные ты вспомнишь годы.

‎Как там, где ночь и где хаос,
Стихий смятенных в колебанье,
Лишь Бог «да будет» произнёс,
Мир утвердился в основанье,
Бушует ветр, течёт глубь вод,
И в блеске звёзд лазурный свод:

‎Так человечество мрак ночи обнимает…
Ещё кипит борьба стихийная страстей;
Но молодость огнём пылает:
Мир духа выступит из сумрачных теней!
Любви он в лоне зародится,
А дружбою связь вечная скрепится.

‎Льды неподвижные сойдут. И сгинет след
Предубеждений, тмящих свет…
Привет тебе, заря освобожденья,
Во след тебе и солнце избавленья!


Back to the song page with all the versions

Main Page

Note for non-Italian users: Sorry, though the interface of this website is translated into English, most commentaries and biographies are in Italian and/or in other languages like French, German, Spanish, Russian etc.




hosted by inventati.org