Le Diable (Ça va)
Jacques BrelOriginal | Versione polacca di Marcin Jasionowicz. |
LE DIABLE (ÇA VA) | DIABEŁ PRZYBYŁ |
Prologue : Un jour, un jour le Diable vint sur Terre, un jour le Diable vint sur Terre pour surveiller ses intérêts, il a tout vu le Diable, il a tout entendu, et après avoir tout vu, après avoir tout entendu, il est retourné chez lui, là-bas. Et là-bas, on avait fait un grand banquet. À la fin du banquet, il s´est levé le Diable, il a prononcé un discours et en substance, il a dit ceci, il a dit : | Pewnego dnia Pewnego dnia Diabeł przybył na Ziemię Pewnego dnia Diabeł przybył na Ziemię Aby doglądnąć swoich spraw. Wszystko zobaczył Diabeł Wszystkiego wysłuchał A kiedy już wszystko zobaczył I wszystkiego wysłuchał, powrócił tam - do siebie. I tam wydano wielki bankiet A pod koniec bankietu Diabeł wstał i wygłosił mowę |
Il y a toujours un peu partout Des feux illuminant la Terre Ça va Les hommes s´amusent comme des fous Aux dangereux jeux de la guerre Ça va Les trains déraillent avec fracas Parce que des gars pleins d´idéal Mettent des bombes sur les voies Ça fait des morts originales Ça fait des morts sans confession Des confessions sans rémission Ça va | Tak jest Wciąż jeszcze jest na ziemi tej Dość ognia by rozświetlić ja - tak jest Tam ludzie wciąż tam bawią się w wojenne gry Co groźne są - tak jest Pociągi wylatują z szyn Bo ci, co maja wzniosły cel Pod szyny kładą stosik min Co daje dość ciekawą śmierć Śmierć bez spowiedzi, to jest to Bez odpuszczenia grzechów mrą - tak jest |
Rien ne se vend mais tout s´achète L´honneur et même la sainteté Ça va Les États se muent en cachette En anonymes sociétés Ça va Les grands s´arrachent les dollars Venus du pays des enfants L´Europe répète l´Avare Dans un décor de mil neuf cent Ça fait des morts d´inanition Et l´inanition des nations Ça va | Nic dziś nie sprzedasz wszystko kupisz Honory, świętość, gdy masz szmal A rządy tylko chcą ogłupiać - głupimi rządzić to jest raj - tak jest Wielcy wciąż dzielą swe dolary Co przyszły z kraju, gdzie jest głód Tak by napisał Molier stary W „Skąpcu", gdyby tu żywot wiódł Ciągle umarli z głodu są - narody z wyczerpania mrą Tak jest, ta - tak jest Ludzie widzieli tyle, że W ich pustych oczach jest już mrok - tak jest I zamarł im na ustach śpiew Co brzmiał w Paryżu cały rok - tak jest Dzielnych głupcami dzisiaj zwą Poetów szaleńcami zaś |
Les hommes, ils en ont tant vu Que leurs yeux sont devenus gris Ça va Et l´on ne chante même plus Dans toutes les rues de Paris Ça va On traite les braves de fous Et les poètes de nigauds Mais dans les journaux de partout Tous les salauds ont leur photo Ça fait mal aux honnêtes gens Et rire les malhonnêtes gens Ça va, ça va, ça va, ça va! | Ale na gazet stronach wciąż Każdy drań swoje zdjęcie ma To boli tych, co dobrzy są A bawi tych, co z dobra drwią Tak jest, tak jest, tak jest, tak jest! |