Он не вернулся из боя
Vladimir Semënovič Vysotskij / Владимир Семёнович ВысоцкийVersione ucraina di Miron Borećkyj | |
ON NIE POWRÓCIŁ PO BITWIE I dlaczegóż wciąż źle? Niby wszystko o’key. I to niebo błękitne, jak zwykle. I ta woda, ten las, to powietrze i czas, tylko on - nie powrócił po bitwie. Dziś na próżno bym chciał wiedzieć, kto racje miał w naszych sporach tak zażarcie głupich. Mnie zaczęło być brak jego, ot, akurat, kiedy on już z tej bitwy nie wrócił. Nieraz milczał jak grób, albo darł ten swój dziób, a gdy śpiewał - fałszował okrutnie. On mi spać nie chciał dać, zawsze był pierwszym z nas, ale wczoraj nie wrócił po bitwie. To, że pusto ci tak, to normalne, to fakt. Zrozumiałem i wiem: dwóch nas było. Dla mnie tak, jakby wiatr się ogniskiem zachłysnął. On już z bitwy nie wróci... i tyle. Właśnie wiosna wśród drzew ja z niewoli się rwie, pomyliłem się, gdym przez ramie mu rzucił: Stary, stój, zapalimy... - a tu obok milczenie. Przecież on, przecież wczoraj nie wrócił. Ci, co padli przed nami, nie zostawią nas samych. Oni staną na warcie, gdy trzeba. Niebo w las się zanurza, las przegląda się w chmurach, drzewa wtedy wędrują do nieba. Nam i w jednym okopie nigdy ciasno nie było, czasem równo się dzieliliśmy. Teraz wszystko sam mam, tylko tak mi się zda, że to ja nie wróciłem z tej bitwy. | ВІН НЕ ВЕРНУВСЯ ІЗ БИТВИ Чом все знову не так, хоч здається, що так, І те ж небо, блакиттю полите, І той ліс, і повітря, та сама вода, Тільки він не вернувся із битви. Зрозумій-но тепер, хто був правий, хто ні, Коли ми сперечались досита. Лиш сьогодні забракло його вже мені, Коли він не вернувся із битви. Не мовчав, коли слід, говорив, що хотів, І пісенні не вловлював ритми... До зорі він вставав, спать мені не велів, Вчора ж він не вернувся із битви. Я самотній тепер, та не в тому то річ, - Я без нього, й цього не змінити. Ніби згас мій вогонь і мене вкрила ніч. Коли він не вернувся із битви. Нині наче з полону звільнилась весна. В нього я попросив закурити... Відповіла мені тільки тиша сумна. Вчора він не вернувся із битви. Наші мертві ніяк нас не кинуть в біді, Нас полеглі невпинно пильнують. Відбивається небо в лісах, як в воді, І дерева блакиттю шумують. Нам землянки війни не бували тісні, І наш час воєдино був злитий. Все тепер одному, та здається мені, Що це я не вернувся із битви. VIN NE VERNUVSJA IZ BYTVY Čom vse znovu ne tak, xoč zdaet'sja, šćo tak, I te ž nebo, blakittju polite, I toj lis, i povitrja, ta sama voda, Til'ky vin ne vernuvsja iz bytvy. Zrozumij-no teper, xto buv pravyj, xto ni, Koli mi sperečaliś dosyta. Lyš śohodni zabraklo jogo vže meni, Koli vin ne vernuvsja iz bytvy. Ne movčav, koli slid, hovoriv, šćo xotiv, I nisenni ne vlovljuvav rytmy... Do zori vin vstavav, spat' meni ne veliv, Včora ž vin ne vernuvsja iz bytvy. Ja samotnij teper, ta ne tomu to rič, - Ja bez ńoho, j ćoho ne zminyty. Niby zhas mij vohoń i mene vkryla nič. Koli vin ne vernuvsja iz bytvy. Nyni nače z polonu zvil'nylaś vesna. V ńoho ja poprosiv zakuryty... Vidpovila meni til'ky tiša sumna. Včora vin ne vernuvsja iz bytvy. Naši mertvi nijak ne kynut' v bidi, Nas polehli nevpynno pyl'nujut'. Vidbyraet'sja nebo v lisax, jah v vodi. I dereva blakittju šumujut'. Nam zemljanki vijny ne buvaly tisni, I naš čas voedyno buv zlytyj. Vsje teper odnomu, ta zdaet'sja meni, šćo ce ja ne vernuvsja iz bytvy. |