Ode an die Freude
Ludwig van BeethovenOriginale | Questa è la traduzione del poema di Schiller in polacco fatta ... |
ODE AN DIE FREUDE O Freunde, nicht diese Töne! Sondern lasst uns angenehmere anstimmen und freudenvollere! Freude schöner Götterfunken, Tochter aus Elysium, Wir betreten Feuertrunken, Himmlische, dein Heiligtum! Deine Zauber binden wieder, Was die Mode streng geteilt. Alle Menschen werden Brüder, Wo dein sanfter Flügel weilt. Seid umschlungen, Millionen! Diesen Kuß der ganzen Welt! Brüder, überm Sternenzelt Muß ein lieber Vater wohnen, Wem der große Wurf gelungen, Eines Freundes Freund zu sein, Wer ein holdes Weib errungen, Mische seinen Jubel ein! Ja, wer auch nur eine Seele Sein nennt auf dem Erdenrund! Und wer's nie gekonnt, der stehle Weinend sich aus diesem Bund! Was den großen Ring bewohnet, Huldige der Sympathie. Zu den Sternen leitet sie, Wo der Unbekannte thronet. Freude trinken alle Wesen An den Brüsten der Natur, Alle Guten, alle Bösen Folgen ihrer Rosenspur. Küsse gab sie uns und Reben, Einen Freund, geprüft im Tod, Wollust ward dem Wurm gegeben, Und der Cherub steht vor Gott. Ihr stürzt nieder, Millionen? Ahnest du den Schöpfer, Welt? Such ihn überm Sternenzelt! Über Sternen muß er wohnen. Freude heißt die starke Feder, In der ewigen Natur, Freude, Freude treibt die Räder In der großen Weltenuhr. Blumen lockt sie aus den Keimen, Sonnen aus dem Firmament, Sphären rollt sie in den Räumen Die des Sehers Rohr nicht kennt. Froh wie seine Sonnen fliegen Durch des Himmels prächtigen Plan, Laufet Brüder, eure Bahn, freudig wie ein Held zum Siegen! Aus der Wahrheit Feuerspiegel Lächelt sie den Forscher an. Zu der Tugend steilem Hügel Leitet sie des Dulders Bahn. Auf des Glaubens Sonnenberge Sieht man ihre Fahnen wehn, Durch den Riß gesprengter Särge Sie im Chor der Engel stehn. Duldet mutig, Millionen! Duldet fur die beßre Welt! Droben überm Sternenzelt Wird ein großer Gott belohnen. Göttern kann man nicht vergelten, Schön ists, ihnen gleich zu sein. Gram und Armut soll sich melden, Mit den Frohen sich erfreun. Groll und Rache sei vergessen, Unserm Todfeind sei verziehn, Keine Träne soll ihn pressen, Keine Reue nage ihn. Unser Schuldbuch sei vernichtet! Ausgesöhnt die ganze Welt! Brüder - überm Sternenzelt Richtet Gott, wie wir gerichtet. Freude sprudelt in Pokalen; In der Traube goldnem Blut Trinken Sanftmut Kannibalen, Die Verzweiflung Heldenmut. - Brüder, fliegt von euren Sitzen, Wenn der volle Römer kreist; Laßt den Schaum zum Himmel spritzen: Dieses Glas dem guten Geist! Den der Sterne Wirbel loben, Den des Seraphs Hymne preist, Dieses Glas dem guten Geist Überm Sternenzelt dort oben! Festen Mut in schweren Leiden, Hilfe, wo die Unschuld weint, Ewigkeit geschwornen Eiden, Wahrheit gegen Freund und Feind, Männerstolz vor Königsthronen - Brüder, gält' es Gut und Blut: Dem Verdienste seine Kronen, Untergang der Lügenbrut! Schließt den heilgen Zirkel dichter! Schwört bei diesem goldnem Wein, Dem Gelübde treu zu sein, schwört es bei dem Sternenrichter! | ODA DO RADOŚCI O radości, iskro bogów, Córo Elizejskich Pól, Na świętości twojej progu Śpiewa nam niebiański chór. Twoja moc cudowna zaćmi Zgubny podział, gorzkie łzy; Wszyscy ludzie będą braćmi, Gdy twe skrzydło w locie lśni. CHÓR Złączcie ręce, miliony! Pokochajcie cały świat! Bracia - nad sklepieniem gwiazd Mieszka Ojciec upragniony. Komu dobry los pozwolił, Aby kochał brata brat, Kto małżonkę miłą zdobył, Ten niech będzie z nami rad! Tak - kto choćby jedną duszę Na tym świecie swoją zwie! A kto w mroczną pustkę uszedł, Żegna z płaczem związek ten. CHÓR Co na ziemi radość czuje, Niechaj kocha mocno tak! Radość wznosi nas do gwiazd, Gdzie nieznany Duch króluje. Radość od natury czerpie Wszelkie życie, każdy twór; I najmniejsze, i największe Chodzą po jej ścieżkach z róż. Ona pocałunki, wino I przyjaciół daje w bród. Lichy robak czuje miłość, A Cherubin wie, gdzie Bóg. CHÓR Wy spadacie, miliony? Czy nie wzywa Stwórca was? Lećcie nad sklepienie gwiazd, Tam On mieszka upragniony. Radość mocnym skrzydłem nieci Wiecznych sił natury bieg. Radość, radość tryby pędzi, Aby zegar świata szedł. Wabi kwiat z małego ziarna, Na firmament słońca krąg, Górnych sfer obraca żarna, Gdzie nie sięga lunet moc. CHÓR Tak jak Jego słońca krążą Po zamieci gwiezdnych drżeń, Budźcie, bracia, własny dzień I zwycięską idźcie drogą. Ze zwierciadeł prawdy złotych Uczonemu uśmiech śle. Wieść na strome wzgórze cnoty Wytrwałego męża chce. Na słonecznej górze wiary Wieje dumnie rząd jej flag, Przez trumienne widać szpary, Że anielskie chóry zna. CHÓR Walczcie dzielnie, miliony! O godniejszy walczcie świat! W górze nad sklepieniem gwiazd Wielki Bóg was wynagrodzi. Bogów się przebłagać nie da, Równym im wypada być. Niech się stawi smutek, bieda, Aby wśród radosnych żyć. Złość i zemsta niechaj zginą, Przebaczenie zyska wróg, Niech mu gorzkie łzy nie płyną, Niech ciernistych nie zna dróg. CHÓR Naszych długów księgę zniszczmy! Niechaj się pojedna świat! Bracia - nad sklepieniem gwiazd Sądzi Bóg, jak my sądzimy. Radość pieni się w pucharze, Z krwi złocistej winnych gron Czerpią dobroć kanibale, Silni pokorniejszy ton - - Wstańcie, bracia, wstańcie wszyscy, Kielich krąży pośród nas, Niech ku niebu trunek tryśnie, Dobry Duch niech przyjmie dar. CHÓR Co go sławią gwiazd obroty, Serafinów wielbi chór, Toast przyjmie dobry Duch Nad sklepieniem gwiazd wysokim. Dzielny umysł w bólu ciężkim, Pomoc, gdy niewinny w łzach, Wieczna wierność dla przysięgi, Druh i wróg niech prawdę zna, Duma przed tronami królów - A w potrzebie gniew i krew - Dla zasługi wieniec cudów, A ze zgrają kłamców precz! CHÓR Święty krąg zewrzyjcie ciaśniej, Świadkiem złote wina skry: By przysiędze wiernym być, Gwiezdny Sędzia naszym świadkiem! Od tyrańskich pęt zbawienie, Łaska dla łotrzyka też, I w czas śmierci miej nadzieję, Sąd wysoki zbawi cię! Niech umarli też powstaną! Pijcie, bracia, pijcie wraz, Przebaczenie winowajcom, Piekło już nie straszy nas. CHÓR Jak pogodne pożegnanie! Sen w śmietelnych łonie chust! Bracia - z dusz Sędziego ust Słów kojących zmiłowanie! |